website hit counters
Provided by website-hit-counters.com .

środa, 21 kwietnia 2010

Na zielonej trawce... #2

Cóż - była żałoba i nie ma żałoby. O tak to zdanie doskonale opisuje to co się stało, dzieje i stanie. No ale pisanie że polskie media, to nie media tylko zwykłe hieny jest chyba nazbyt oczywiste aby skupiać się na tym wątku, nieprawdaż?
Nie mogę nie wspomnieć o kolejnym wypięciu się na Polskę naszych pseudo sojuszników. Kiedyś ulotki, teraz golf, niezła kurtyzantka!Na szczęście Polacy mają to do siebie że potrafią się odpłacić. Wszystko uzależnione jest od wakacyjnych wyborów. Kto wygra? LEPSZY! Ironiczne jest z pewnością to, że według sondaży prezes Jarosław ma teraz większe szansę na ewentualne zwycięstwo z Komorowskim niż nieżyjący prezydent. To się chyba nazywa, współczucie - inaczej mówiąc brak własnego zdania i sugerowanie się subiekcjami mediów. Czyli kompletna bzdura. Nieważne jednak kto zwycięży mam nadzieję że wycofają polskie wojska z Iraku,itd. Bo o ile Sarkozy i Berlusconi (co tam pogrzeb, trzeba podupczyć jakieś 18-stki!) mogli nie przyjechać. O tyle nieobecność Merkel i Obamy to pstryczek w nos dla całego narodu polskiego. Moim zdaniem Niemcy zachowali się nieadekwatnie do sytuacji. Tak to Rosjanie zabili w Katyniu kilkadziesiąt tysięcy Polaków, ale czy Niemcy są bez winy?! A Obama - nieodpowiednia osoba na nieodpowiednim miejscu. Rosjanie pokazali, że można - Miedwiediew był. Bardzo ładne zachowanie Saakaszwilego i innych którzy się pojawili. Anders Fogh Rasmussen również się wypiął. Jeżeli to ma być Sekretarz Generalny Nato to wiadomo - postoję. W ostatnim czasie działo się wiele dziwnych rzeczy. Jak chociażby to kiedy pewien polski polityk zaczął mówić o normalności w polityce. Moi państwo neologizm z kontrastem!
Dość polityki - czas na futbol. Oto mamy półfinały LM! Raz jeszcze okazało się, że w pojedynku Interu z Barceloną zwycięża futbol - jego piękno i nieprzewidywalność. Jak widać Messi to tylko człowiek, który też miewa gorsze chwile o czym dobitnie można było się przekonać ubiegłej nocy. Jednak nie oszukujmy się, Blaugrana już się nie podniesie. Wątpię, aby włoska drużyna i to jeszcze prowadzona przez Mourinho mogła stracić na Camp Nou 3 gole. A co najmniej taką różnicą musi zwyciężyć Duma Katalonii jeśli chce awansować do finału. Wątpliwe jest, żeby Mediolańczycy nie zdobyli chociaż gola. Tak więc prawdopodobnie i Katalończycy nie staną się pierwszym zespołem w historii Ligi Mistrzów który zdoła obronić Puchar. A może to i dobrze? Będzie ciekawiej.
Ta, jasne. Szczególnie że w II meczu półfinałowym mierzą się ekipy Bayernu Monachium z Olympique Lyon. Minimalnie wskazuję na Bawarczyków. Co prawda nie przepadam za nimi. Ich zawodników także nie darzą sympatią. Zwłaszcza Robbena i Ribery'ego. Lubię za to Van Bommela, za gest Kozakiewicza i waleczność jak na twardego środkowego pomocnika przystało. Co z tego, że pokazał go w meczu z Realem, któremu kibicuje? Grunt że ma jaja i się odważył.
A więc - w ten oto sposób wychodzi na to, że to Mediolańczycy są najbliżej sięgnięcia po Puchar Ligi Mistrzów. Szok, niedowierzanie? MAŁO! Pomimo wszystko - wolę Inter jako zwycięzcę LM niż Odrę jako drużynę polskiej Ekstraklasy, albo Pawełka jako bramkarza Wisły Kraków. Tyle na dziś, do usłyszenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz