website hit counters
Provided by website-hit-counters.com .

sobota, 10 kwietnia 2010

Ku pamięci...

A jednak po raz kolejny zaskoczę. Powstania i zostanie wydana jedna jedyna notka na moim blogu. Dotyczyć nie będzie jednak moich fanaberii a Lecha Kaczyńskiego nieżyjącego już Prezydenta Rzeczpospolitej Polski.
Pierwszy raz usłyszałem o nim, kiedy swoją ostatnią kadencję kończył Aleksander Kwaśniewski. Nie chodziło wcale o samo kandydowanie, tylko o jego film, w którym wystąpił wspólnie z bratem bliźniakiem - Jarosławem. Już wtedy był bardzo barwną postacią na arenie politycznej. Nie dość, że aktor, polityk to jeszcze z bratem bliźniakiem, znacznie mniej ułożonym i cichszym u boku.
Potem nastał czas wyborów, pierwsza tura dla Donalda Tuska. W drugiej udowodnił już, kto z tej dwójki był lepszy, dość zdecydowanie wygrywając wybory prezydenckie. Po wyborach, jak to zwykle bywa, czas kadencji. No właśnie, jakim był prezydentem?
Dla jednych był nieokrzesanym gburem, niepotrafiącym zachować się na europejskich salonach. Dla innych kompetentną osobą na odpowiednim miejscu.
Ja uważam, iż był to dobry Prezydent RP. Ci, którzy wyśmiewali i szumnie komentowali filmy ośmieszające go na YouTube powinni się zastanowić nad jednym. Wybierali Prezydenta czy znawcę obsługi słuchawek. Tym drugim, Lech Kaczyński na pewno nie był. Był za to doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem nadzwyczajnym UKSW i UG, specjalistą w zakresie prawa pracy. Ale dla niektórych i tak pozostanie 'śmieszydełkiem' z YT. Ponadto był także ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym w rządzie Jerzego Buzka, prezesem PIS-u, gdzie później władze oddał wspomnianemu już bratu - Jarosławowi. Był także prezydentem Warszawy, władze oddał dopiero w momencie elekcji. Sam był, więc głową państwa, a jego Prawo i Sprawiedliwość partią rządzącą w polskim Sejmie. Wszystko układało się po myśli braci Kaczyńskich. Jeden był Prezydentem, a drugi Premierem. Sprawy nieco skomplikowały się po porażce w przedwczesnych wyborach z opozycyjną, Platformą Obywatelską. Rozpoczęła się wówczas wzajemna walka. Ofiar z niej nie było. Jednak obecne sondaże są nieco niepokojące - dla mnie Polaka. Afera hazardowa była dziełem posłów PO, więc nieporozumieniem jest dla mnie wzrost słupków z procentami w sondażach po jej ogłoszeniu.
Kłótnie na bok - Katyń miał być miejscem pojednań. Rosjanie z Polakami obok siebie przed grobami poległych. A stało się to, co się stało. Ogromna i niewyobrażalna katastrofa, o której mówić można by w nieskończoność. Wystarczy powiedzieć tylko tyle, że dla nas Polaków to największa tragedia od czasu zamachu na Gibraltarze. A Dla całego świata, największa od katastrofy macedońskich władz.
Podsumowanie - To, co się stało wydarzyć się nie powinno, nie miało prawa a jednak się stało. Jest poruszenia i jedność narodu oby trwało to jak najdłużej. Nawet politycy mówią, że obecnie nieważne, kto przynależy, do jakiego ugrupowania politycznego, teraz to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia.
A jak można ocenić kadencję Lecha Kaczyńskiego? Na pewno bardzo pozytywnie, Polska zrobiła znaczący krok na przód. Z pewnością spory udział miał w tym PIS, jak również PO. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 1 maja 2004 roku, co zaprocentowało wzrostem gospodarczym i ogólnym rozwojem kraju. Można śmiało powiedzieć, że II WŚ uwsteczniła nas o 50 lat, zrobiliśmy 10 do przodu teraz wystarczy utrzymać tempo i już wkrótce - m.in. dzięki Lechowi Kaczyńskiemu - Polska przestanie być krajem rozwijającym. ŚP. Lech Kaczyński był niezwykłym człowiekiem, inteligentnym, wykształconym i na pewno jego śmierć jak również reszty delegatów nie wpłynie dobrze na Polskę. Teraz my - Polacy - musimy się zjednoczyć i przetrwać te trudne chwilę. Nie wiem jednak czy ustanowienie Komorowskiego tymczasowym Prezydentem RP kilka godzin po katastrofie było dobrym posunięciem. Dla mnie to była kuriozalna sytuacja. Miejmy jednak nadzieję, że Komorowski - tymczasowy i najpewniej przyszły Prezydent RP - wniesie, chociaż połowę tego dla Polski, co wniósł jego poprzednik.
Radosławie Sikorski - no i masz to, co chciałeś. Gdyby nie była to tragedia, spowodowana złymi warunkami pogodowymi można by uznać jego słowa za podżeganie do morderstwa...
Tym akcentem kończę dzisiejszą notkę, nie wiem, co mógłbym tutaj jeszcze dodać. Więc nic już nie napiszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz