website hit counters
Provided by website-hit-counters.com .

sobota, 26 czerwca 2010

Na zielonej trawce... #7

Mundial to doskonały biznes. Na obecnym turnieju zarobią 3 miliardy euro, przy wkładzie 1/3 tej kwoty. Do tego dochodzą emocje kibiców, których wycenić się nie da. To wszystko bardzo pięknie brzmi, więc przy takim temacie tym razem pozostanę.
Kiedy zastanawiałem się nad medalistami Mundialu w RPA bez zawahania mówiłem: Hiszpania, Argentyna, Holandia i może Wybrzeże Kości Słoniowej. Zastanawiałem się też na Ghaną i tylko o nich można powiedzieć, że zaskoczyli cały piłkarski świat pozytywnie. Argentyna gra bardzo interesująco - nie można im tego odmówić, ale w moim przekonaniu zbytnio na Messiego. Dla mnie futbol to gra zespołowa, jedenastu piłkarzy ma wpływ na wynik, a jeden z nich przy odrobinie szczęścia i zaangażowaniu kolegów z zespołu zostaje wyróżniony nagrodą; czy to zawodnika meczu czy może najlepszego piłkarza Czempionatu. Leło gra dobrze, ale jak większość piłkarzy z czołowych zespołów europejskich, jest przemęczony.
Holandia zmieniła styl gry. Nie prezentuje już futbolu totalnego, ofensywnego i skutecznego. Bo już raz się na tym przejechali i chyba słusznie, że zmienili podejście. Myślę, że Oranje przy odrobinie szczęścia, słabości rywali i kunsztu Robbena może sięgnąć po medal.
O WKS-ie wiele powiedzieć nie mogę. Mieli pecha. Może wcale nie był nim mecz Portugalii z Koreą Północną, tylko powrót Drogby? Zawodnik ten, tak jak Messi, jest mózgiem swojej reprezentacji, któremu zdarzają się przestoje. Afrykańska reprezentacja, de facto, lepiej grała bez Drogby. Za to z niezwykle utalentowanym Gervinho, który miał szansę został jednym z odkryć turnieju.
Każda z drużyn gra podobnym stylem, na jedną gwiazdę; Futbol taki jest nierozsądny, jeden gorszy dzień gwiazdki i całe dokonania zespołu mogą przepaść. Dużo się mówi o tych gwiazdach; Messi, Donovan, Gyan, Forlan czy też Ozil. Ale tak naprawdę czy byliby tak świetni gdyby nie mieli mrówek, ustawionych w okolicach środka boiska, którzy po ich stracie odbierają piłkę lub przerywają akcję rywali?
Tak jak fenomenalny Zinedine Zidane miał swoją mrówkę w postaci Claude Makelele, tak i oni potrzebują swoich. W Albicelestes jest Veron i Mascherano, w United Stay America Bradley, w Ghanie Asamoah lub Annan, w Celestes Perez, a w Szwabolandzie Khedira i to im w głównej mierze obok mózgów zespołu, którym ratują tyłek, należą się oklaski i gratyfikację.
Przejdźmy teraz to wątku najbardziej mnie interesującego - odkrycia Czempionatu. Takich zawodników na każdej imprezie tego typu jest kilku:
- Andre Ayew - kapitalny gracz, świetny balans ciała, technika użytkowa... Bez wątpienia to jeden z ważniejszych graczy Ghany, który już niedługo może być jedną z gwiazd Ligue Une. Co ciekawe, jego brat - Jordan, jest zdecydowany na grę dla reprezentacji Francji. Może już wkrótce bratobójcze pojedynki?
- Nicolas Lodeiro - mimo tego, że na tym turnieju wykazał się tylko czerwoną kartką, to ja widzę w nim potencjał, który pozwoli mu już wkrótce, być jednym z najlepszych playmekerów świata. A skoro 'plejmeker' to oczywiście do Hiszpanii z nim, tam może być gwiazdą. Na początek jakaś Valencia, a potem może Barca?
- Thomas Muller - ma za sobą genialny sezon, zawsze uważałem, że prędzej niż on powołanie otrzyma Toni Kroos, który w Leverkusen zaliczył dobry sezon. Tak czy siak, już wkrótce obaj mogą obsługiwać podaniami 'niemiecką' reprezentację.
Ponadto, nieźle prezentuje się Annan, Haruna czy też Weiss.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz